Ekipa Probierza nie pęka, choć przegrywa… Oceny po meczu Polska – Holandia


Reprezentacja Polski przegrała z Holandią 1:2 w pierwszym meczu Euro 2024

16 czerwca 2024 Ekipa Probierza nie pęka, choć przegrywa… Oceny po meczu Polska – Holandia
Paweł Bejnarowicz / PressFocus

Meczem Polska – Holandia rozpoczęła się przygoda drużyny Michała Probierza na mistrzostwach Europy 2024. Problemy zdrowotne kadrowiczów wymusiły na selekcjonerze kilka zmian w składzie. Mimo braku Roberta Lewandowskiego, czy Pawła Dawidowicza, „Biało-czerwoni” zagrali znakomity mecz z Holandią. Niestety mimo dobrej gry i walki do samego końca to Holendrzy zgarnęli pełną pulę punktów. Jak oceniliśmy występ polskich piłkarzy?


Udostępnij na Udostępnij na

Wojciech Szczęsny (4+)

Bramkarz Juventusu Turyn już od początku musiał zachować czujność. Na szczęście 34-latek odpalił swoją turniejową wersję z Kataru, a nie chociażby Rosji. Już w 2. minucie poradził sobie ze strzałem Gakpo przy bliższym słupku. Natomiast w 20. minucie wyczuł Virgila van Dijka i obronił jego silny strzał mimo zasłoniętej przez obrońców piłki. Przy bramce numer jeden dla Holendrów zmylony przez rykoszet. Bez szans także przy trafieniu Weghorsta. Tak grający Szczęsny jest gwarantem dobrego wyniku na Euro? Być może.

Jan Bednarek (3+)

Wraz z kolegami miał trudne zadanie zatrzymania takich piłkarzy, jak Gakpo czy Depay. Zachował czujność od samego początku i dobrze współpracował z Frankowskim oraz Salamonem. Nie był bezpośrednio zamieszany w stracone bramki, zatem nota wyższa od Salamona. W 13. minucie wypatrzył Urbańskiego podaniem z połowy boiska, lecz młody pomocnik był na spalonym.

Bartosz Salamon (3)

Największy wygrany i zarazem największy pechowiec. W wyjściowym składzie pojawił się kosztem kontuzjowanego Pawła Dawidowicza i od początku grał świetne zawody. Piłkarz Lecha Poznań pokazał reprezentacyjny poziom i nie odstawał od kolegów grających na co dzień na angielskich boiskach. Dobrze się ustawiał, odpowiedzialnie reagował we własnym polu karnym. Jednak to od niego odbiła się piłka przy strzale Gakpo z 29. minuty. To również Salamon nie upilnował w końcówce Weghorsta, który ustalił wynik spotkania. Mimo wszystko dobry mecz, lecz z racji udziału przy straconych bramkach ocena wyższa być nie może.

Jakub Kiwior (4)

Najlepszy z polskich obrońców. Pewnie radził sobie w licznych pojedynkach z holenderskimi napastnikami. Swoją stanowczością zniechęcał rywali do ataków jego stroną. Podłączał się także do ataków reprezentacji Polski. Oddał dwa celne strzały, z którymi poradził sobie Verbruggen.

Przemysław Frankowski (3+)

Jego zadania skupiły się wokół defensywy, bowiem rywale zaciekle atakowali od pierwszych minut. W spotkanie wszedł źle, bowiem nie sięgnął piłki dośrodkowanej z prawej strony murawy. Ta dotarła do Gakpo, ale z jego próbą poradził sobie Szczęsny. Częściej jednak to polski wahadłowy wychodził górą z pojedynków z Gakpo, który miał wiele problemów z minięciem naszego zawodnika. Jeśli tylko miał okazję, ruszał do przodu i skutecznie dogrywał piłki do napastników. Trudne zadanie, dobre wykonanie, lecz nie bez błędów.

Sebastian Szymański (2+)

W pierwszej połowie odstawał poziomem od kolegów. „Biało-czerwoni” nie mieli w tym meczu zbyt wielu okazji, by popisać się składną akcją, a jeżeli już piłka przechodziła przez Szymańskiego, to bez efektu. Wiele jego zagrań było niedokładnych i nieprzemyślanych, co musieli naprawiać koledzy z drużyny. Tak było choćby w 15. minucie, kiedy skierował piłkę do pilnowanego Zielińskiego. Pod bramką rywala jego podania również nie docierały do Urbańskiego, czy Buksy. Spóźniony także w obronie – nie dziwi szybka zmiana.

Taras Romanczuk (3+)

Cichy, ale ważny występ gracza Jagielloni Białystok. Taras wygrał z urazem, którego nabawił się przed turniejem, a w meczu z Holandią wspierał trzyosobową defensywę.  Nie wystrzegał się jednak błędów, kilkukrotnie będąc spóźnionym przy przeciwniku. Jednak w pełnej ocenie jego występ trzeba ocenić na plus. Trudno opisać jego dokonania przeciwko Holendrom, lecz swoją cichą pracą odpowiadał za skuteczne blokowanie akcji rywali. Wykorzystał szansę otrzymaną od selekcjonera. Zmieniony w 55. minucie

Piotr Zieliński (4)

Debiut w roli kapitana na wielkiej imprezie. Opaska mu nie ciążyła. Wspierał obrońców swoimi powrotami, posyłał piłki pod bramkę Holendrów. To  „Zielu” zaliczył asystę przy trafieniu Buksy. Po faulu na nim Reijnders zobaczył żółtą kartkę. Zieliński zamknął tym występem usta swoim krytykom. Zmieniony w 77. minucie.

Nicola Zalewski (3+)

Odkrycie reprezentacji Michała Probierza, które w meczu otwarcia nieco zawiodło. Przed startem Euro mówiło się, że może być jednym z najjaśniejszych elementów układanki szkoleniowca polskiej kadry. Jednak w meczu z Holandią był jednym z gorszych na boisku. Przy tak ofensywnie nastawionym rywalu nie za często oglądaliśmy go w ataku. Skupiony na obronie nie wystrzegał się błędów. To po jego złym wybiciu Gakpo zdobył bramkę w 29. minucie. Po zmianie stron miał okazję ruszyć do przodu, gdzie świetnie współpracował z Zielińskim. W  57. minucie ruszył lewą stroną boiska, by ostatecznie dać się sfaulować Dumfriesowi. Kilka minut później znakomicie odnalazł w polu karnym Kiwiora. Im dłużej trwał mecz, tym lepiej się spisywał. W ostatniej akcji spotkania zdecydował się na strzał z dystansu, który sprawił wiele trudności bramkarzowi. Niższa nota za błąd w akcji bramkowej dla „Oranje”.

Kacper Urbański (3+)

Zwycięzca przedturniejowego zgrupowania. Młody pomocnik włoskiej Bolonii zapracował na miejsce w wyjściowym składzie i z pewnością nie zawiódł. Nie bał się pojedynków z rosłymi stoperami Holandii. W 13. minucie otrzymał znakomite podanie od Bednarka z głębi pola, lecz pospieszył się z ruchem do piłki i był na pozycji spalonej.  Wykorzystywał swoją technikę i pomysł na grę. Skuteczny w wymianie podań pod bramką Verbruggena, widoczny w pressingu. W 33. minucie wślizgiem założył tzw. siatę rywalowi. Z upływem czasu nieco przygasł. W 55. minucie zmieniony przez Karola Świderskiego.

Adam Buksa (5)

Pech jednych jest szczęściem drugich. Gdyby nie kontuzje Lewandowskiego i Świderskiego Adam Buksa rozpocząłby turniej na ławce dla rezerwowych. To napastnik Antalyasporu najwyżej wyskoczył w powietrze przy rzucie rożnym z 16. minuty. Widoczny w ataku, aktywny w pressingu. Wykorzystywał swoje warunki fizyczne zasłaniając piłkę w pojedynkach indywidualnych. Wspierał kolegów z obrony przy stałych fragmentach gry w wykonaniu Holendrów. Życie bez Lewandowskiego istnieje.

Rezerwowi — jak spisali się piłkarze, którzy weszli z ławki rezerwowych

Jakub Moder (4+)

Zmienił w przerwie bezproduktywnego Szymańskiego. W drugiej połowie był jednym z najlepiej grających  „Biało-czerwonych”. Bezkompromisowy w pojedynkach  „jeden na jeden” oraz czujny w obronie. Dużo widział w ofensywie, czego efektem było dobre podanie do Buksy z 62. minuty. Sam w 92. minucie huknął z dystansu, lecz zmiany wyniku to nie przyniosło.

Karol Świderski (3)

Na murawie pojawił się w 55. minucie w miejsce Urbańskiego. Po kontuzji doznanej w meczu z Turcją nie było widać śladu. Widoczny w ofensywie  i miał kilka okazji do tego, by samemu wpisać się na listę strzelców. Niestety skończyło się jedynie na nadziei. Mimo tego dobrze widzieć zdrowego Karola na boisku!

Bartosz Slisz (3+)

Zmienił w 55. minucie Tarasa Romanczuka. Wywiązał się ze swoich zadań taktycznych. Bez błysku, ale i bez błędów.

Jakub Piotrowski (3+)

Na murawie pojawił się w 77. minucie. Pokazał się raz – w 89. minucie, gdy przedarł się w pole karne rywali podając piłkę do Świderskiego.

Bartosz Bereszyński (3)

Na murawie od 86. minuty. Krótki występ i nota wyjściowa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze